Oceń
Związki na odległość nie są łatwe. Co prawda pary mogą do siebie pisać, dzwonić, a nawet widzieć się na kamerce, ale wielu osobom brakuje fizycznego kontaktu. Ciekawe rozwiązanie tego problemu znalazł pewien mieszkaniec Chin. Stworzył on urządzenie do "całowania" na odległość.
Powstało urządzenie do "całowania" na odległość
Jak podaje "CNN", urządzenie ma umożliwić parom, które są w związkach na odległość, zaznanie fizycznej bliskości - a przynajmniej tak jest reklamowane. Sprzęt w kształcie ust ma naśladować prawdziwy pocałunek. Jest wyposażony w czujniki nacisku i potrafi odtworzyć ruch, a także temperaturę warg użytkownika. Ale na tym nie koniec. Ten niecodzienny wynalazek może również przekazywać dźwięk wydawany podczas całowania przez daną osobę.
Jak to działa? Aby wysłać buziaka swojemu ukochanemu albo ukochanej, para musi pobrać na swoje telefony komórkowe specjalną aplikację, a następnie podłączyć urządzenia do portu ładowania smartfona. Po połączeniu się ze swoim partnerem/partnerką w apce użytkownicy mogą rozpocząć rozmowę wideo i przesyłać sobie "całusy". Choć chińskie urządzenie powstało głównie z myślą o osobach w związkach na odległość, to aplikacja pozwala też na anonimowe łączenie się z nieznajomymi. Wynalazek kosztuje 41 dolarów, czyli około 180 zł.
Zobacz także: Tiktoker zakochał się w szmacianej lalce. Para doczekała się trójki "dzieci"
Projekt powstał w Changzhou Vocational Institute of Mechatronic Technology, a jego głównym autorem jest były student uczelni Jiang Zhongli. "Podczas studiów byłem w związku na odległość, więc z moją dziewczyną kontaktowaliśmy się tylko przez telefon. Stąd wzięła się inspiracja do stworzenia tego urządzenia" - zdradził mężczyzna, cytowany przez "Global Times".
Prace nad urządzeniem trwały kilka lat - rozpoczęły się w 2019 roku, a zakończyły dopiero w styczniu br. Jiang Zhongli ma nadzieję, że znajdą się osoby, które pomogą mu rozwinąć i udoskonalić ten projekt.
Internauci są podzieleni
Urządzenie do "całowania" na odległość spotkało się z żywym zainteresowaniem. Internauci są jednak podzieleni. Część osób uważa, że to świetna zabawna, inni natomiast piszą, że chiński sprzęt jest "wulgarny" i "przerażający". Wielu użytkowników sieci wyraziło też obawy, że wynalazek może trafić w ręce nieletnich.
- Moja partnerka początkowo nie wierzyła, że "pocałunki" na odległość są możliwe, więc szczęka jej opadła, gdy użyła tego sprzętu. To najlepsza niespodzianka, jaką jej sprawiłem w trakcie trwania naszego związku. Dziękuję technologii - skomentował jeden z posiadaczy sprzętu.
"CNN" zauważa, że podobny wynalazek o nazwie "Kissinger" został wprowadzony na rynek przez Imagineering Institute w Malezji w 2016 roku. Tamten sprzęt używał jednak czułej na dotyk silikonowej podkładki.
Zobacz także: 19-latek i 76-latka twierdzili, że spodziewają się dziecka. Szokująca prawda wyszła na jaw
RadioZET.pl/edition.cnn.com/tvn24.pl
Oceń artykuł