Obserwuj w Google News

14-latek zakochał się w dziewczynie z internetu. Przejechał 240 km, by dać jej misia

2 min. czytania
10.02.2023 09:30
Zareaguj Reakcja

Pewien 14-latek zakochał się w dziewczynie poznanej przez internet. Gdy nadeszły ferie, postanowił ją odwiedzić. Chłopiec przyjechał do Warszawy z Elbląga, pokonując niemal 250 km. Jego losem zainteresowali się strażnicy miejscy.

14-latek zakochał się w dziewczynie z internetu. Przejechał 240 km, by dać jej misia
fot. Google Maps/twitter.com/SMWarszawa

Walentynki dopiero za kilka dni, ale niektórzy już teraz obdarowują swoich ukochanych prezentami. Tak też było w tym przypadku. 14-letni chłopiec pokonał 240 km, aby zobaczyć się z dziewczyną poznaną przez internet i podarować jej misia. Do tego incydentu doszło 3 lutego.

Zobacz także:  Pojechała z chłopakiem na weekend do jego mamy. Po powrocie wysłał jej rachunek za śniadanie

14-latek zakochał się w dziewczynie z internetu. Przejechał 240 km, by dać jej misia

W piątek rano 14-latek pojawił się pod jedną z warszawskich szkół. Szybko przykuł uwagę strażników miejskich. "Było już po ósmej, więc w szkole zaczynały się lekcje. Zastanowiło mnie, że chłopak nie jest w szkole, tylko kręci się bez celu. Próbował gdzieś dzwonić, ale bez skutku. Kiedy po kilku minutach nie udał się do szkoły podjęliśmy interwencję - powiedział inspektor Robert Majewski z VI Oddziału Terenowego.

Redakcja poleca

Funkcjonariusze podeszli do chłopca. Wówczas 14-latek opowiedział im całą historię. Wyznał, że mieszka w Ełku i ma ferie zimowe. Wolny czas postanowił wykorzystać na odwiedzenie poznanej przez internet dziewczyny, w której jest zakochany. Dodał, że jego wybranka jest uczennicą ósmej klasy szkoły przy Bartniczej. Na dowód swoich słów 14-latek otworzył plecak i wyjął z niego pluszowego misia. Funkcjonariuszom powiedział, że to prezent dla jego ukochanej.

Mundurowi pomogli mu wrócić do domu

Inspektor Justyna Faltynowska była wzruszona opowieścią chłopca. Musiała się jednak upewnić, że 14-latek nie przyjechał do Warszawy w tajemnicy przed rodzicami. Funkcjonariusze wezwali więc na miejsce patrol policji. Ponadto poprosili mieszkańca Ełku o podanie numeru telefonu do jego mamy. Kobieta potwierdziła wersję syna. Powiedziała, że zgodziła się na to, by pojechał do Warszawy pod warunkiem, że jeszcze tego samego dnia wróci do domu.

Chłopiec jednak wyglądał na zmartwionego. Gdy inspektor Faltynowska zapytała, co się dzieje, odpowiedział, że wziął ze sobą za mało pieniędzy i może mu nie wystarczyć na bilet. Brakowało mu 10 złotych. Strażniczka zareagowała błyskawicznie. Wyjęła z portfela 20 zł i podarowała je 14-latkowi. Następnie mieszkaniec Ełku został przekazany patrolowi policji, który przyjechał na miejsce interwencji.

Zobacz także:  Nazwij karaczana imieniem ex i patrz, jak pożera go inne zwierzę. Szalona akcja na walentynki

RadioZET.pl/strazmiejska.waw.pl