Władze chcą zakazać Halloween. Wystosowano oficjalny wniosek
Halloween zbliża się wielkimi krokami. To niepokoi władze japońskiej dzielnicy Shibuya. Osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo w Tokio chcą zakazać zabaw plenerowych, które często odbywały się na Shibuya Crossing w wigilię Wszystkich Świętych – poinformował portal Polsat News.

Halloween to święto, które kojarzy się nam główie ze Stanami Zjednoczonymi i Kanadą. Obchodzone jest jednak również w wielu innych krajach na świecie, między innymi w Irlandii, Australii, Wielkiej Brytanii czy też w Japonii. 31 października na ulice wychodzą osoby przebrane w: duchy, demony, zombie, wampiry, czarownice, kościotrupy. Tańczą i świetnie się bawią. Najmłodsi pukając do drzwi sąsiadów, pytają: „trick or treat”.
Urzędnicy chcą zakazać Halloween. Przede wszystkim bezpieczeństwo
Chociaż Halloween wydaje się niegroźną zabawą dla najmłodszych i nastolatków, imprezy plenerowe z udziałem dorosłych czasami wymykają się spod kontroli. Tak wydarzyło się w 2022 roku. W dzielnicy Itaewon w Seulu, stolicy Korei Południowej, podczas imprezy zorganizowanej z okazji Halloween doszło do nagłego i niekontrolowanego wybuchu paniki. Śmierć poniosło wówczas 156 osób. Ponad 133 osoby zostały ranne i trafiły do najbliższych szpitali.
Tragedia wstrząsnęła światem i zmieniła podejście władz dużych miast do halloweenowych imprez plenerowych. Osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo w Tokio planują zakazać zgromadzeń i zabaw na Shibuya Crossing w dzielnicy Shibuya. Na największym na świecie skrzyżowaniu 31 października od lat gromadzili się mieszkańcy Japonii i turyści, by świętować nadejście kolejnej wigilii Wszystkich Świętych.
Zobacz również: Kiedy wypada Halloween i jak obchodzi się to święto?
Urzędnicy Shibuya podjęli już działania, które mają uzmysłowić mieszkańcom i turystom zagrożenie. Jak donosi portal CNN, wystosowano oficjalny wniosek z prośbą o zaniechanie zgromadzeń i nieobchodzenie Halloween na Shibuya Crossing.
"Szkody wynikające z nadmiernego ruchu turystycznego stały się poważne, skutkując stratami materialnymi spowodowanymi piciem na ulicy, kłótniami z lokalnymi mieszkańcami i wyrzucaniem dużej liczby pustych puszek i butelek" – zaznaczono we wspomnianym wniosku, który cytuje CNN.