Waży 115 kg i jest trenerką fitness. „Nie zmuszam ludzi do chudnięcia”
Morit Summers nie wygląda jak typowa trenerka fitness. Podczas rozmowy z „The Post” oszacowała, że waży około 115 kg. Kocha swoje krągłości i akceptuje swoje ciało. Klientom przekazuje przede wszystkim pewność siebie. – Jeśli twoim celem jest schudnięcie, brak tkanki tłuszczowej i płacz podczas sesji treningowej, nie jestem trenerem dla ciebie – podkreśla Morit Summers. I dodaje, że nie wszyscy chodzą na siłownię po to, by tracić kilogramy.

Morit Summers jest certyfikowaną trenerką fitness. Waży około 115 kg i doskonale czuje się w swoim ciele. Zaznacza, że chociaż nie wygląda, jak typowa sportsmenka, jej grafik wypełniony jest po brzegi. Kobiety, które wyglądają tak, jak ona, często proszą ją o wsparcie. Z rad Summers korzystała między innymi Ashley Graham.
Przekazuje moim klientom to, że nie możesz zmienić siebie, jeśli nienawidzisz siebie
Zobacz również: Mylą ją z własną wnuczką. 64-latka zdradziła sekret swojej seksownej figur
Była nastolatką i ważyła 90 kg. Miała dosyć kolejnych diet
Morit Summers nie zawsze akceptowała to, jak wygląda. Okres dorastania wspomina ze łzami w oczach. Wówczas nienawidziła swojego ciała. Ważyła 90 kg i bardzo chciała schudnąć. Mimo kolejnych, drakońskich diet jej waga stała jednak w miejscu. Ciągła walka o szczupłą sylwetkę tylko pogarszała samopoczucie Morit Summers.
Wszystko zmieniło się, gdy Morit Summers zaczęła korzystać z usług trenera personalnego. Wspólnie ćwiczenia nie sprawiły, że schudła, jednak przywróciły jej pewność siebie. Nastolatka postanowiła wówczas, że w przyszłości chce wspierać innych w walce o akceptacje siebie. Dlatego została trenerką fitness plus size.
Morit Summers cieszy się zaufaniem klientów. „Moim celem nie jest zmuszanie ludzi do utraty wagi”
Mori Summers w 2017 roku otworzyła na Brooklynie własną siłownię. To właśnie tam ćwiczy z osobami, które chcą zmienić swoje podejście do treningów. W rozmowach z mediami zaznacza, że nie narzeka na brak zainteresowania. – Ludzie chcą być zdrowi i silni, nie chcą jednak mieć obsesji na punkcie utraty wagi – przekonuje.
Moje podejście jest zupełnie inne niż typowego trenera personalnego, ponieważ moim celem nie jest zmuszanie ludzi do utraty wagi, chodzi o wzmocnienie kobiet, aby czuły się komfortowo we własnej skórze
RadioZET.pl