W lesie znajdziesz "wilcze mleko". Wiąże się z nim przerażająca legenda
Sezon grzybowy trwa w najlepsze. Podczas spacerów w lasach można zaobserwować wiele intrygujących, nieznanych okazów. Wzrok przyciągają jednak nie tylko grzyby, ale i niezwykłe zjawiska ze świata natury. Jednym z nich jest pewien wyjątkowy gatunek śluzowca, który potrafi się nawet poruszać!

Jesień to bez wątpienia pora roku sprzyjająca amatorom spacerów. W lasach można wówczas zbierać grzyby lub po prostu odpoczywać na łonie natury. To również znakomita okazja do obserwowania ciekawych zjawisk. Pewien internauta poinformował, że podczas wędrówki natknął się na rulika nadrzewnego, łączącego w sobie cechy roślinne, zwierzęce i grzybowe. To informacja o tyle intrygująca, że śluzowiec przypominający piankę lub groszek ptysiowy zazwyczaj kojarzony jest z latem i wiosną. Jak widać, występuje również jesienią (w szczególności po opadach deszczu).
W polskich lasach można znaleźć „wilcze mleko”. Zjawisko potrafi się nawet poruszać
Rulik nadrzewny bez wątpienia przykuwa wzrok. Wyglądem przypomina deser, ale nie należy wyrywać go z konarów i pniaków, na których zazwyczaj rośnie. Wszystko dlatego, że kwalifikuje się go jako gatunek niejadalny. Co więcej: nie można nawet nazwać go grzybem! Rulik to reprezentant śluzowców – eukariotów posiadających cechy roślin, grzybów i zwierząt. Przynależy do nich m.in. wykwit piankowaty, o którym pisaliśmy jakiś czas temu.
To zdumiewające zjawisko może nawet się poruszać. Jak informuje portal grzybpolski.pl, jest w stanie robić to za pomocą nibynóżek. Nie osiąga jednak spektakularnych dystansów, dlatego trudno zaobserwować jego ruch gołym okiem.
Rulik nadrzewny, podobnie jak wykwit piankowaty, wiąże się z pewną leśną legendą. Dawniej wierzono, że charakterystyczne, drobne kulki są mlekiem wilczycy lub kobiety reprezentującej znany z fantastyki gatunek wilkołaka. Zakładano, że substancja przybiera barwę krwi ofiar tych stworzeń, stąd śluzowca (występującego zazwyczaj w kolorze łososiowym, różowym czy pomarańczowym) często obdarza się mianem „wilczego mleka”.
Zobacz także: Niezwykły "Las Nowożeńców i Drzew Okolicznościowych". Leśnicy zachęcają do posadzenia drzewa
„Wilcze mleko” nadal w lasach. Nie narzekają również grzybiarze
Choć rulik nadrzewny najczęściej pojawia się podczas ciepłych i deszczowych dni, to na jego występowanie można liczyć nawet do października. Na śluzowca natknął się w lesie pan Filip – internauta i członek facebookowej grupy „Grzyby – identyfikacja”, w której zamieścił fotografie obficie porastającego pień drzewa „wilczego mleka”.
Amatorzy zbierania grzybów, którym daleko do podziwiania zjawisk, a bliżej do wypatrywania w ściółce jadalnych okazów, mają jeszcze trochę czasu na realizację swojego hobby. Sezon grzybowy trwa do pierwszych mrozów, a urodzaj zależy m.in. od ciepłego, wilgotnego powietrza czy intensywności opadów.
Do najpopularniejszych gatunków zbieranych przez Polaków należą borowiki, maślaki, opieńki, pieprzniki, pieczarki czy kanie. Według badania CBOS z 2018 roku, którego wyniki przedstawiła Polska Agencja Prasowa, aż 77% osób z Polski uczestniczyło kiedyś w grzybobraniu, a respondenci deklarowali, że nie jest ono dla nich epizodyczną aktywnością.
- Chodzisz z psem na spacery do lasu? Uważaj, możesz dostać nawet 5 tys. zł grzywny
- Widzisz taki słupek? Dzięki niemu już nigdy nie zgubisz się w lesie
- Leśny savoir-vivre. O tym grzybiarze powinni bezwzględnie pamiętać
Lista 5 najbardziej trujących grzybów rosnących w Polsce. Uważaj na nie! [GALERIA]
