Tak zachowują się Polacy w sklepach. „Myślą, że są królami biznesu”
W popularnych sklepach coraz częściej można zauważyć kasy samoobsługowe. Niestety – nie wszyscy korzystają z nich we właściwy sposób. Okazuje się, że działania związane z pomijaniem skanowania czy podmienianiem etykiet na produktach wcale nie należą do rzadkości. Pracownicy dużych sieci spożywczych żalą się: „Polak to jednak zawsze musi coś przycwaniaczyć”.

Portal Wirtualna Polska Kobieta dotarł do pracowników sklepów, którzy opowiedzieli o doświadczeniach z klientami praktykującymi nieuczciwe kasowanie produktów. Okazuje się, że Polacy uciekają się do rozmaitych praktyk. Podczas korzystania z kas samoobsługowych umyślnie skanują etykiety innych, tańszych rzeczy lub udają, że zapomnieli skasować części swoich zakupów.
Tak kradną Polacy w sklepach. „Polak to jednak zawsze musi coś przycwaniaczyć”
Małgorzata pracowała jako kasjerka przez ostatnie siedem lat. W rozmowie z Wirtualną Polską wyjaśnia, że oszustwa praktykują osoby o różnym statusie ekonomicznym – również ludzie, po których na pierwszy rzut oka trudno byłoby się tego spodziewać. Małgorzata zdradziła, że wiele razy miała do czynienia z elegancko ubraną klientką, często pojawiającą się w sklepie z drogą, markową torebką. Kobieta nagminnie pomijała niektóre produkty przy korzystaniu z kasy samoobsługowej lub skanowała je jako inne przedmioty. Obsłudze tłumaczyła się pomyłką; trudno jednak uznać skasowanie drogiego szampana jako wody za niezamierzone działanie.
Jeden z pracowników dużego sklepu spożywczego jest znacznie mniej dyplomatyczny od Małgorzaty. Wprost wyjaśnia, że takie drobne, trudne do wychwycenia kradzieże to codzienność. Redaktorce Wirtualnej Polski mówi dość bezpośrednio:
- Tu zaoszczędzą 10 groszy, tam dwa złote. Nabiją trochę tańszą bułkę i myślą, że są królami biznesu. Polak to jednak zawsze musi coś przycwaniaczyć. Naprawdę już nie mam do nich siły.
Zobacz także: Klientka chciała ją okraść. „Zaczęła mnie zastraszać”
Oszukujesz przy kasie samoobsługowej? Mogą cię czekać takie konsekwencje
Przyłapanemu na gorącym uczynku klientowi grozi przedstawienie zarzutu usiłowania oszustwa lub oszustwa. W takiej sytuacji należy również ustalić, czy dana osoba działała świadomie i w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. W zależności od rangi takiego zachowania klient może zostać ukarany grzywną, karą ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do 2 lat. Wirtualna Polska Kobieta zauważa, że w bardziej ekstremalnych warunkach oszustwo przy kasie samoobsługowej może wiązać się z pozbawieniem wolności od 6 miesięcy do 5 lat.
- Jej klientka chciała dostać darmowy prezent. „Żebractwo level master”
- Dostałeś taką wiadomość? Musisz mieć się na baczności. To oszuści
- Zapłaciła grosze za psa na granicy. Takiego oszustwa się nie spodziewała
Jak zdradzają mężczyźni według znaku zodiaku? Sprawdź, czy twój partner jest ci wierny
