Stworzył symulator śmierci. "Skłania do refleksji i wywołuje niepokój"
Pewien artysta z Australii postanowił stworzyć symulator śmierci. Pozwala on doświadczyć stanu, który trwa od zatrzymania akcji serca po śmierć mózgu. "To praca, która skłania do refleksji i wywołuje niepokój" - brzmi opis wystawy Gladwella.

Temat śmierci budzi silne emocje. U wielu osób wywołuje jednocześnie niepokój, strach, jak i pewnego rodzaju fascynację oraz ciekawość. Z tym zagadnieniem postanowił zmierzyć się australijski artysta Shaun Gladwell. 51-latek stworzył symulator umierania.
Stworzył symulator śmierci. "Skłania do refleksji i wywołuje niepokój"
Gladwell zaprezentował swoją instalację na targach sztuki nowoczesnej na "Melbourne Now" w Australii. Artysta symuluje doświadczenie umierania za pomocą technologii medycznych oraz rozszerzonej rzeczywistości. Goście odwiedzający jego wystawę mogą doznać namiastki tego, jak to jest, gdy odchodzi się z tego świata. Poznać stan, który trwa pomiędzy zatrzymaniem akcji serca a śmiercią mózgu.
To praca, która skłania do refleksji i wywołuje niepokój. Prowadzi odbiorcę przez symulowaną deeskalację życia, od zatrzymania akcji serca, po śmierć mózgu - brzmi opis wystawy na stronie "Malbourne Now".
Chętnych na przeżycie tego wyjątkowego doświadczenia nie brakuje. Każda osoba chcąca wziąć udział w eksperymencie podłączana jest do specjalnego monitora, który bada pracę serca. Otrzymuje też gogle do rozszerzonej rzeczywistości. Obsługa wystawy na bieżąco obserwuje reakcje uczestników i czuwa nad ich bezpieczeństwem. Jeżeli dana osoba ma dość lub zaczyna czuć się niekomfortowo, eksperyment jest natychmiast przerywany.
- Symulując śmieć w jej ostatnich minutach, możemy to potraktować jako medytację nad efemerycznością życia jednostki. [...] Dla mnie to wcale nie jest ponure, to spektrum kolorów i nastrojów - powiedział Shaun Gladwell. Artysta przyznał, że tworząc instalację, inspirował się takimi filozofami jak Jean Baudrillard, Michel Foucault czy David Chalmers.
Zobacz także: Została grabarzem mając 19 lat. Swoją pracę traktuje jak powołanie
Shaun Gladwell w rozmowie z "The Post" zdradził, że od kiedy skorzystał z symulatora, dużo częściej zastanawia się nad życiem pozagrobowym i o tym, co dzieje się z człowiekiem po śmierci.
Internauci są podzieleni
Na TikToku pojawiło się krótkie nagranie z wystawy Gladwella. Pod filmem pojawiło się mnóstwo komentarzy. Internauci są jednak podzieleni. Wiele osób zaczęło zastanawiać się, czy tego typu eksperyment jest na pewno dobry dla naszej psychiki. Niektórzy stwierdzili, że nie widzą sensu w doświadczaniu stanu umierania. Innych z kolei pomysł artysty zachwycił.
Zobacz także: Dziewczynki pracują jako...boginie. Kim są Kumari?
RadioZET.pl/ngv.vic.gov.au/noizz.pl/nypost.com