Obserwuj w Google News

Powiedzieli jej, że dziecko zmarło po porodzie. Straszna prawda wyszła na jaw

2 min. czytania
29.08.2023 16:30
Zareaguj Reakcja

María Angélica González 42 lata temu w jednym ze szpitali w Chile urodziła syna. Kobietę poinformowano wówczas, że dziecko musi zostać w inkubatorze na jakiś czas, ją natomiast wypisano do domu. Gdy kobieta wróciła po pociechę w ustalonym terminie, usłyszała tragiczną wiadomość. Personel przekazał jej, że dziecko zmarło, a szpital pozbył się maleńkich zwłok. Prawda była jednak zupełnie inna…

Po 42 latach odnalazł biologiczną rodzinę
fot. Associated Press/East News & shutterstock

María Angélica González nie mogła pogodzić się ze śmiercią dziecka. Historia, którą przedstawił szpital, nie przekonała jej. Kobieta długo opłakiwała utracona pociechę. Marzyła także, by w przyszłości poznać okoliczności zgonu noworodka. Nie spodziewała się jednak, że jej synek żyje i 42 lata później zechce się z nią spotkać.

Po 42 latach odnalazł biologiczną rodzinę. Był ofiarą fałszywej adopcji

42-letni Jimmy Lippert Thyden tuż po narodzinach został adoptowany przez amerykańską rodzinę. Gdy dorósł zaczął szukać informacji o swoich biologicznych rodzicach. Opiekunowie adopcyjni kibicowali mu i popierali jego zapał – nie wiedzieli bowiem, do jakich informacji dotrze mężczyzna.

Redakcja poleca

Jimmy chcąc poznać swoje DNA wykonał bezpłatny domowy test. Badanie wykazało, że mężczyzna w 100 proc. jest Chilijczykiem. Wówczas Jimmy nawiązał kontakt z chilijską organizacją non-profit Nos Buscamos, która współpracuje z platformą genealogiczną MyHeritage. Tak udało mu się dotrzeć do biologicznego kuzyna - on również korzystał ze wspomnianej platformy.

Kuzyn pomógł 42-latkowi skontaktować się z biologiczną rodziną. Jimmy Lippert Thyden postanowił odwiedzić matkę oraz rodzeństwo żyjące w Chile - czterech braci i siostrę. Mężczyzna został przywitany w niezwykły sposób. Dom na jego przyjazd symbolicznie udekorowano 42 balonami.

Oglądaj

Zobacz również:  Mąż odmówił żonie pomocy przy dziecku. Jej reakcja rozwścieczyła internautów

Takich osób jest więcej. „Dzieci te zostały skradzione z biednych rodzin”

Historia Jimmiego wydaje się nieprawdopodobna, jednak takich osób, jak on jest o wiele więcej. W latach 70. i 80. fałszywe adopcje w Chile nie były niestety rzadkością. Organizacja Nos Buscamos pomaga ofiarom procederu znaleźć biologiczne rodziny i spotkać się z krewnymi.

Prawdziwa historia jest taka, że dzieci te zostały skradzione z biednych rodzin, skradzione biednym kobietom, które nie wiedziały, jak się bronić – zaznaczyła założycielka i dyrektorka stowarzyszenia Constanza del Rio w rozmowie z mediami.

Nie przegap
Te imiona dla chłopców noszą wyjątkowe dzieci.
5 Zobacz galerię
fot. Zhuravlev Andrey/Shutterstock