Postanowiła pomóc bezdomnemu kociakowi. To usłyszała u weterynarza
Młoda kobieta, która aktywnie działa w mediach społecznościowych chciała pomóc małemu, bezdomnemu kociakowi. Zwierzak – gdy go znalazła – był wychudzony, zapchlony i wyniszczony, więc postanowiła zabrać go do weterynarza. Lekarz dokładnie zbadał malucha. Diagnoza, jaką postawił, przeraziła Marcię. Historie TikTokerki opisał portal WP Kobieta.

Marcia to aktywna użytkowniczka mediów społecznościowych. Jest popularna między innymi na TikToku – jej kanał obserwuje ponad 130 tys. użytkowników popularnej aplikacji. Liczba ta stale rośnie, bo kobieta regularnie dzieli się z internautami ciekawymi treściami. Marcia recenzuje kosmetyki, prezentuje stylizacje i pokazuje, jak wygląda jej codzienność.
Niedawno Marcia postanowiła podzielić się z obserwatorami i obserwatorkami niezwykłą historią, która jej się przytrafiła. Kobieta, będąc niedaleko miejsca zamieszkania, usłyszała przeraźliwe miałczenie. By odnaleźć źródło tajemniczych odgłosów, podeszła bliżej. Wówczas pośród wysokich traw zobaczyła małego kotka. Zwierzę było młode i całkowicie bezbronne. Sprawiało wrażenie zaniedbanego. Marcia szybko domyśliła się, że zostało porzucone na pastwę losu.
Kobieta postanowiła zajęć się kotem. Maluch był w tragicznym stanie. Po grzbiecie zwierzęcia skakały pchły, a jego oczy wydawały się zaropiałe i zabrudzone. Marcia od razu udała się, więc do weterynarza.
Zobacz również: Jak widzi kot? Czy dostrzega wszystkie kolory?
Przyniosła bezdomnego kota do weterynarza. Diagnoza była dla niej ciosem
Lekarz weterynarii dokładnie zbadał kociaka. Niestety, wyniki testów wykazały, że może być w gorszym stanie, niż przypuszczała Marcia. Weterynarz stwierdził bowiem u malucha postępującą kocią białaczkę. To przewlekła i bardzo groźna choroba zakaźna, wywoływana przez retrowirusa FeLV. Najczęściej jest przyczyną śmierci kociąt.
Marcia była w szoku, gdy usłyszała diagnozę. Mimo ciężkiego stanu zdrowia kota oraz jego przewlekłych problemów zdrowotnych postanowiła zająć się nim na stałe. Słowa lekarza bardzo ją zaniepokoiły, więc zaczęła szukać informacji o kociej białaczce.
Oniemiała ze szczęścia. Dotarła do niezwykłej informacji
Marcia dotarła do intrygującej informacji. Dowiedziała się, że w przypadku niektórych młodych kotów diagnoza białaczki może być błędna. Wszystko przez obecność przeciwciał matki w organizmie kociąt. TikTokerka postanowiła więc odczekać kilka tygodni, a później powtórzyć badania. Radosną nowiną podzieliła się z internautami tuż po otrzymaniu wyników.
Przyszły wyniki. Biscuit jest oficjalnie wolna od kociej białaczki! Jestem taka wdzięczna
RadioZET.pl/kobieta.wp.pl