Obserwuj w Google News

Polki nie chcą rodzić dzieci. GUS publikuje przygnębiające prognozy

3 min. czytania
01.09.2023 11:49
Zareaguj Reakcja

Opublikowano „Prognozę ludności na lata 2023-2060” Głównego Urzędu Statystycznego. Przewidywania? Wyraźny ubytek liczebny oraz postępujący proces starzenia Polaków. Uwagę zwracają – choć nieszczególnie zastanawiają – kwestie niskiej dzietności oraz prognostyki malejącej liczby urodzeń.

Nowe prognozy GUS przygnębiają. W przewidywaniach mniejsza ludność i dzietność
fot. AlenaShutova/Shutterstock, Andrzej Hulimka/REPORTER/East News

Jest kilka scenariuszy, ale większość z nich nie kończy się happy endem. GUS opublikował „Prognozę ludności na lata 2023-2060”, z której można wyciągnąć kilka raczej przygnębiających wniosków. Po pierwsze, do 2060 roku przewiduje się znaczące zmniejszenie ludności (scenariusz główny zakłada spadek do 30,4 milionów osób). Po drugie – należy spodziewać się postępującego starzenia polskiego społeczeństwa, co przejawiać się będzie poprzez zauważalny spadek liczby dzieci i młodzieży oraz wzrost odsetka 65-latków. Po trzecie – GUS prognozuje dalszy spadek liczby urodzeń, bezpośrednio związany ze spadkiem liczby kobiet w wieku prokreacyjnym. Cała sytuacja stwarza okazję do zadania bezpośredniego, prostego pytania, wykraczającego poza statystyki: dlaczego Polki nie chcą rodzić dzieci?

Redakcja poleca

Ludność Polski się zmniejszy. Kobiety nie chcą rodzić dzieci

Trudno pozbyć się w tej sytuacji dość oczywistego skojarzenia z opublikowanym jakiś czas temu głośnym badaniem CBOS, zatytułowanym „Postawy prokreacyjne kobiet”. Wynika z niego, że aż 68% Polek w wieku 18-45 lat nie chce mieć dzieci lub nie wie, czy w przyszłości planuje założyć rodzinę. Takie zamiary mogą zależeć od wielu czynników: posiadanego już potomstwa, sytuacji na rynku pracy, wydatków, które trzeba będzie ponieść w związku z wychowaniem dziecka (i ich potencjalnego wzrostu skorelowanego z inflacją oraz kondycją gospodarczą państwa) czy poczucia bezpieczeństwa opartego o przepisy prawne dotyczące zdrowia reprodukcyjnego.

„Powiedzieć, że jest źle, to nic nie powiedzieć. Jest fatalnie” – czytamy w Gazecie Wyborczej, wskazującej, że do spadku urodzeń mogą przyczynić się obowiązujące regulacje Trybunału Konstytucyjnego, który w 2020 roku zaostrzył i tak już dość restrykcyjne na tle innych państw europejskich prawo aborcyjne.

Decyzje Polek w zakresie planowania rodziny wpływają zatem bezpośrednio na zmniejszenie ludności kraju. Skoro jednak nie opierają się wyłącznie na marzeniach o dzieciach, ale i pragmatycznych aspektach dookoła tematu, należy głośno zapytać o odpowiedzialność za ten stan rzeczy. Czy nie powinniśmy przerzucić jej na znacznie większe zjawisko, czyli rozwiązania wcielane w życie poprzez rozmaite decyzje polityczne?

Zobacz także: Poroniła. Prokuratorka kazała szukać płodu w szambie. "Wstydzę się za moich kolegów"

Polaków będzie coraz mniej. Przewidywania GUS nie napawają optymizmem

GUS podkreśla, że żaden ze scenariuszy prognozujących współczynniki dzietności do 2060 roku nie przewiduje poziomu zakładającego tzw. zastępowalność pokoleń. Jest to stan demograficzny, który umożliwia utrzymanie liczebności ludności na tym samym poziomie. Dzięki stałemu wskaźnikowi liczba urodzeń i zgonów jest wówczas bardzo zbliżona, a młodsze pokolenie zastępuje starsze bez zauważalnego ubytku.

Choć wizja wydaje się jeszcze odległa, to wystarczy przyjrzeć się temu, co dzieje się dziś. Liczba urodzeń maleje w Polsce od lat. Od stycznia do czerwca 2023 roku urodziło się zaledwie 139,5 tys. dzieci. To kolejny rekord i najmniej dzieci urodzonych w Polsce od czasów II wojny światowej. Nie można jednak oprzeć się wrażeniu, że do zmiany zarówno obecnego, jak i przyszłego stanu demograficznego nie wystarczy tylko słynne zdanie: „I kto ci poda szklankę wody na starość?”.

Nie przegap