Obserwuj w Google News

Podglądają kobiety przez ukryte kamery. „Nie można nawet się załatwić"

3 min. czytania
31.03.2023 12:27
Zareaguj Reakcja

Korea Południowa zmaga się z masowym filmowaniem różnych osób – zwłaszcza kobiet – bez ich wiedzy ani zgody. Kamery ukrywane są w publicznych toaletach, sklepowych przymierzalniach czy hotelach. Nielegalnie nagrany materiał jest umieszczany w sieci, a za dostęp trzeba zapłacić.

Kamery nielegalnie nagrywają kobiety. Potężny problem w Korei Południowej
fot. New Africa/Shutterstock

[UWAGA – Artykuł zawiera treści, które mogą okazać się nieodpowiednie dla niektórych czytelników, szczególnie osób, które zmagają się z depresją i innymi chorobami psychicznymi.]

Zjawisko jest tak powszechne, że urosło do rangi społecznego problemu. Pierwsze skargi zaczęły wpływać na policję już w 2013 roku; do 2018 zgłoszono łącznie ponad 30 tysięcy incydentów związanych z nielegalnym filmowaniem. Kraj doświadczył też wynikających z tego manifestacji: w Seulu w 2018 roku protestowało tysiące kobiet, wykrzykujących hasło „Moje życie nie jest twoją pornografią”My life is not your porn.

I chociaż ówczesne masowe, społeczne poruszenie zaowocowało rozszerzeniem zakresu czynów karalnych w przepisach (cyfrowe przestępstwa seksualne) i stworzono centrum pomocy dla ofiar nielegalnego filmowania – statystyki z późniejszych lat nadal przygnębiają.

Redakcja poleca

Kamery nagrywają nielegalny materiał. Filmy znikają, trauma zostaje

Organizacja Human Rights Watch przygotowała w 2021 roku raport, według którego kobietom nadal trudno jest uzyskać sprawiedliwość w związku z cyfrową przemocą seksualną. Władze zdają się też nie rozumieć istoty problemu – nielegalne filmowanie pozostawia traumę, która nie zniknie w momencie usunięcia nagrania. Ofiary cyfrowych przestępstw żyją w strachu przed ponowną publikacją w Internecie nagrania lub zrzutu ekranu – mogła go przecież wykonać każda osoba, która widziała nielegalnie nagrany materiał. W końcu zapłaciła za jego obejrzenie...

Co z tego, że pierwotny powód braku poczucia bezpieczeństwa znika, skoro stres z nim związany zostaje na bardzo długo? Urazy psychiczne są tak głębokie, że niektóre z kobiet doświadczających nielegalnego nagrywania decydują się na odebranie sobie życia. W raporcie udokumentowano dwie ofiary cyfrowej przemocy seksualnej, które popełniły samobójstwo.

Zobacz także: Wśród mężczyzn to nadal temat tabu. „Po prostu o tym nie rozmawiamy”

Upychają w drzwiach papier toaletowy. „Kamera może być wszędzie”

Molka to w języku koreańskim określenie małych, szpiegowskich kamer. Często są niewidoczne gołym okiem i dobrze schowane. Można umieścić je niemal wszędzie, nawet w tak drobnych elementach, jak ładowarki telefoniczne, zegary, a nawet drobne śruby w meblach i drzwiach. Problem zaczął dotyczyć również turystek. Kobiety podróżujące do Korei Południowej ostrzegają się nawzajem przed możliwością bycia bohaterką filmu kręconego wbrew własnej woli.

Jazmyn Jennings mieszkała przez jakiś czas w Korei Południowej. Na TikToku dzieli się rozmaitymi historiami i wskazówkami dla osób planujących odwiedzić kraj. W jednym z nagrań porusza temat nielegalnego filmowania. Opowiada o powszechnej w damskich toaletach praktyce – upychaniu papieru toaletowego w każde możliwe załamanie i szczelinę.

Kobiety w Korei Południowej robią to, żeby uniemożliwić potencjalnej małej, ukrytej kamerze bycie skierowaną w ich stronę. Kamera w wielu przypadkach transmituje na żywo w sieci, żeby mężczyźni mogli to oglądać - – wyjaśnia.

Jazmyn proponuje zaopatrzenie się w detektor ukrytych kamer przed wizytą w Korei Południowej. To małe, poręczne urządzenie pozwala na wykrycie nawet najmniejszej kamery poprzez skanowanie pomieszczenia czerwonym światłem.

Zobacz także: Napaści seksualne w taksówkach. Posłanka opublikowała zatrważające dane

Internautki są przerażone. „Nie można nawet w spokoju się załatwić”, „Widziałam jedną w pudełku na chusteczki higieniczne. Kamera może być wszędzie! Kupcie ten detektor”, „Niewystarczająco dużo osób o tym mówi!” - piszą.

Cała sytuacja napawa goryczą ze względu na zaburzoną równowagę stron "winni-ofiary". To nie kobiety powinny zastanawiać się nad sposobami uniknięcia bycia filmowanymi. To sprawcy powinni przestać to je filmować.

RadioZET.pl/hrw.org/wlrn.org/thediplomat.com