Parafianie Bobowej skarżą się na proboszcza. „Sprowadzał kobiety na plebanię”. To nie wszystko...
"Super Express" doniósł, że wierni z Bobowej (woj. małopolskie) wystosowali do biskupa tarnowskiego Andrzeja Jeża pismo, w którym zarzucili proboszczowi nieobyczajne zachowania i „braki w moralności”. Tarnowska kuria diecezjalna potwierdziła otrzymanie dokumentu, który redakcja "Super Expressu" opublikowała na swojej stronie.

„Braki w moralności” i „całkowite zagubienie duchowości oraz wiary” – to między innymi zarzucają parafianie Bobowej (woj. małopolskie, pow. gorlicki) swojemu proboszczowi. Zmartwieni wierni postanowili poinformować o swoich przypuszczeniach tarnowskiego biskupa Andrzeja Jeża. W oficjalnym liście – który został przesłany również do redakcji "Super Expressu" poprosili go o pilną interwencję oraz szybką wizytację parafii.
Parafianie nie wytrzymali. „Miłość do bliźniego stała się miłością zapomnianą”
Co dokładnie wierni zarzucają swojemu proboszczowi? Parafianie z Bobowej uważają, że ksiądz zachowuje się nieprzyzwoicie i prowadzi nadzwyczaj imprezowy tryb życia. W liście do biskupa poskarżyli się również na rzekome „powiązania towarzyskie” z władzami samorządowymi. Parafianie zwrócili uwagę, że duchowny nagminnie urządza imprezy alkoholowe na plebanii, którą przecież opłacają wierni tej parafii.
„Ksiądz proboszcz wielokrotnie sprowadzał kobiety na plebanię, które były widziane opuszczające plebanię w późnych godzinach wieczorno-nocnych oraz porannych. Ksiądz proboszcz był także widziany podwożony przez kobiety, z którymi spędzał czas na rozrywkach, na plebanię w późnych godzinach nocnych w stanie wskazującym na spożycie alkoholu” – czytamy w liście do biskupa Andrzeja Jeża, opublikowanym przez redakcję „Super Expressu”.
Zobacz również: Marta jest córką księdza. „Koleżanka wykrzyczała, że ochrzcił mnie własny ojciec”
Parafianie zarzucili proboszczowi także „wychodzenie na dyskotekę w nieodpowiednim stroju”. Twierdzą, że uczestnictwo w imprezach mocno zakrapianych alkoholem „nie przystoi słudze Bożemu, kapłanowi, bez względu na jego status kościelny”.
Wierni zaznaczyli, że pragną, by sytuacja w parafii uspokoiła się jak najszybciej. Podkreślili, że chcieliby, aby proboszcz pełnił obowiązki należycie, a swoim zachowaniem dawał przykład innym. „Nie jest naszym celem pouczanie nikogo a w szczególności Jego Ekscelencji. Jednakże naszym obowiązkiem jest braterskie zwrócenie uwagi na problemy kościoła w Bobowej, jego zaniedbania oraz nadużycia” – podkreślili zaniepokojeni parafianie.
Proboszcz nie odniósł się do zarzutów parafian.
Kuria reaguje na zarzuty wiernych. „Zostało wszczęte postępowanie wyjaśniające”
"Super Express" otrzymał od tarnowskiej kurii diecezjalnej potwierdzenie otrzymania listu wiernych z Bobowej.
„W wyniku tego powiadomienia zostało wszczęte postępowanie wyjaśniające, które nadal trwa. W trakcie postępowania zeznania składają osoby, które mają w tym temacie jakąś wiedzę, w tym oczywiście także ks. Proboszcz, który jest zobowiązany do odniesienia się do całej sprawy” – zaznaczono w odpowiedzi do redakcji. Władze kościelne zapewniły także, że w Bobowej odbędzie się wizytacja, o którą proszą wierni. Wyniki postępowania oraz wizytacji zadecydują o rozstrzygnięciu sprawy.