Obserwuj w Google News

„Smród potu i moczu. Jest tu chyba z 50 stopni”. W takich warunkach pracują dzieci

3 min. czytania
05.06.2023 12:18
Zareaguj Reakcja

Marzena Figiel-Strzała opublikowała na swoim instagramowym profilu relację z wizyty w jednej z fabryk odzieży mieszczącej się w Bangladeszu. To kraj, który obecnie słynie z produkcji ubrań fast fashion. Reporterka przeraziła się, gdy odkryła, co kryją nieoznakowane części niektórych fabryk. „Podziemia” to miejsca niewolniczej pracy dzieci. – Pracują po 12-16 godzin na dobę i za tydzień otrzymują 4 zł – zaznaczyła dziennikarka.

Reporterka weszła do fabryki ubrań w Bangladeszu.
fot. Shutterstock_Sk Hasan Ali / Dziecko pracuje w małej fabryce odzieży w Keraniganj w Dhace, Bangladesz, 8 grudnia 2014 r.

Marzena Figiel-Strzała jest dziennikarką i podróżniczką, autorką cyklu „Dzieci Świata” emitowanego w programie „Dzień Dobry TVN”. Reporterka sprawdza w nim, jak żyją najmłodsi z najdalszych zakątków Ziemi – czym na co dzień się zajmują, jak wyglądają warunki ich funkcjonowania oraz jak przebiega ich edukacja. 1 czerwca, a więc w Dzień Dziecka, dziennikarce udało się wejść do jednej z fabryk odzieży w Bangladeszu. To, co tam zobaczyła, przyprawiło ją o dreszcze.

Zobacz również:  Dzieci uciekają z domów. Nowe, niepokojące wyzwanie na TikToku

Reporterka weszła do fabryki ubrań w Bangladeszu. Opublikowała relację

Marzenie Figiel-Strzale udało się wejść do fabryk produkujących odzież fast fashion. Dziennikarka opublikowała na swoim instagramowym koncie relację, która zbulwersowała tysiące użytkowników platformy i odbiła się szerokim echem w mediach społecznościowych. Reporterka pokazała, jakie warunki panują w bangladeskich halach przemysłowych. – Bangldesz jest jednym z trzech największych eksporterów ubrań na świecie – zaznaczyła.

Do jednej z fabryk Marzena Figiel-Strzała została wpuszczona oficjalnie. W „wycieczce” po hali towarzyszył jej więc tamtejszy dyrektor. – Wszystko wydało mi się w porządku – tysiąc kobiet rozmieszczonych na kilku piętrach, niektóre z nich to dziewczynki, ale w Bangladeszu praca dzieci powyżej lat 14 jest dozwolona. Jest dostęp do toalety, działają wiatraki – zaznaczyła dziennikarka. Dodała, że obecność przełożonego uniemożliwiła jej rozmowę z pracownicami i pracownikami fabryki.

Non stop mam obstawę  - – zaznaczyła.

Ruszam do tzw. podziemia”

Marzena Figiel-Strzała nie zatrzymała się jednak na "zwiedzaniu" jedynie oficjalnej części fabryki. Dziennikarce udało się dostać to tzw. podziemia, a więc do nieoznaczonych, ale zarejestrowanych fabryk, w których również produkuje się odzież – na eksport, ale także dla lokalnych producentów. Reporterka na miejscu odkryła straszną prawdę. Budynki wewnątrz wyglądały tak, jakby miały za chwilę runąć. W pomieszczeniach panował nieporównywalny z niczym odór. – Wchodzę do podziemi, do potwornego smrodu potu i moczu, jest tu chyba z 50 stopni – wyznała dziennikarka.

Wszędzie walają się ubrania a wśród nich pracujące dzieci.

Pracownikami nieoznaczonych fabryk, do których udało się przedostać Marzenie Figiel-Strzale były głównie dzieci. – Mówią mi, że są z daleka, z Rangpuru, mieszkają więc i śpią na podłodze w fabryce. Pracują po 12-16 h na dobę i za tydzień pracy otrzymują 4 zł. Jest jedna toaleta na setki osób. Nie ma dostępu do wody pitnej. Zaczynam rozumieć, że to miejsce pracy niewolniczej – zaznaczyła reporterka. Na udostępnionym w sieci nagraniu widzimy przerażające kadry między innymi małego chłopca, który bez odzieży zabezpieczającej, gołymi rękami, nakłada klej do butów na dużą, białą powierzchnię.

Redakcja poleca

Właściciele mnie wyrzucają. Chowają przede mną jakieś kartony”

Marzena Figiel-Strzała zapowiedziała, że zamierza nagłośnić to, co udało jej się odkryć. Przyznała, że jej obecność wzbudziła w fabryce popłoch. – Niektórzy właściciele mnie wyrzucają, inni każą uciekać dzieciom, jeszcze inni chowają przede mną jakieś kartony. Nagle całe jedno piętro zostało zamknięte – zaznaczyła.

Podkreśliła, że nagrania z fabryki zamierza przesłać lokalnym władzom, ale także Międzynarodowej Organizacji Pracy (ILO) oraz Unicefowi. Marzena Figiel-Strzała zapowiedziała także, że w niedalekiej przyszłości zamierza zrealizować obszerny materiał, który ukaże skalę problemu oraz jego konsekwencje.

RadioZET.pl