Ma sześcioro dzieci, z których czworo to lalki. Wyglądają jak prawdziwe noworodki
Para z Teksasu wychowuje sześcioro dzieci. Daleko im jednak do typowej rodziny. Czworo z maluchów to bowiem lalki, które małżeństwo stara się traktować jak pozostałe potomstwo.

Christina i jej mąż Bill zyskali rozpoznawalność dzięki filmowi opublikowanemu w serwisie YouTube, który obejrzało już ponad 10 milionów osób. Opowiadają w nim o swojej codzienności. Dla wielu osób może być ona nieco szokująca. Para wychowuje bowiem sześcioro dzieci i nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że czworo z nich to lalki wyglądające jak prawdziwe niemowlęta.
Wychowują lalki jako dzieci
O niezwykłej rodzinie napisał portal thesun.co.uk. Christina i Bill mają dwie córeczki, a oprócz nich opiekują się jeszcze czterema lalkami. Fałszywe niemowlęta wyglądają niezwykle realistycznie. Rodzice karmią je i zmieniają im pieluchy, tak jak w przeszłości robili to w przypadku swoich córek. Okazuje się, że cena takich lalek może wynosić nawet ponad 40 tysięcy złotych.
Kobieta twierdzi, że opieka nad noworodkiem sprawiała jej wiele radości i chciała znaleźć sposób, aby doświadczać tego cały czas. Chociaż niemowlęta nie są prawdziwe, to jest to dla niej w pewnym sensie odgrywanie ról. Jako rodzice starają się traktować wszystkie dzieci tak samo. Przyznała, że chociaż może się to wydawać dziwne, lalki pomogły jej dojść do siebie po poronieniach i śmierci jej matki.
Nie jestem przygotowana do stawienia czoła tak trudnemu bólowi i stracie, więc dla mnie sposobem na przetrwanie były te lalki – powiedziała.
Jej mąż na początku był niezdecydowany, ale po pewnym czasie również naprawdę docenił swoje nowe dzieci i zaczął cieszyć się czasem, który z nimi spędza.
Zobacz także: Ukrywała ciążę przez 9 miesięcy. "To była najlepsza decyzja w życiu"
Kontrowersyjna rodzina
Wyjątkowa rodzina wzbudza skrajne opinie wśród internautów. Wielu z nich stara się zrozumieć ból kobiety po poronieniach. Są też i tacy, którzy obawiają się, że rodzice, skupiając się na opiece nad lalkami, mogą nie poświęcać zbyt wiele czasu swoim prawdziwym córkom.
Brzmią jak wspaniali, życzliwi ludzie, którzy przeszli przez coś naprawdę traumatycznego. (…) Najwyraźniej mają dużo miłości i troski do ofiarowania.Mam szczerą nadzieję, że otrzyma pomoc, której potrzebuje, by przepracować swoją stratę. Martwię się, jakiego rodzaju problemy psychiczne dwójka ich prawdziwych dzieci będzie miała jako dorośli. Rodzice mogą tego nie zauważyć, dopóki nie będzie za późno.Wydaje mi się to trochę przesadne i może zaszkodzić jej relacjom z dwiema prawdziwymi córkami (…).
Zobacz także: Pokazała, jak wygląda ciało po porodzie. Spotkała ją krytyka
RadioZet.pl/thesun.co.uk