Obserwuj w Google News

Kupili dom z basenem. Natrętni sąsiedzi wchodzą na ich posesję

3 min. czytania
26.07.2023 15:18
Zareaguj Reakcja

Pewne małżeństwo nabyło jakiś czas temu jednorodzinny dom z basenem. Para nie spodziewała się jednak, że wraz z zakupem nieruchomości otrzyma w pakiecie nieustające nachodzenie przez sąsiadów z piekła rodem.

Kupili dom z basenem. Teraz narzekają na sąsiadów
fot. cunaplus, gnepphoto/Shutterstock

Sprawa ujrzała światło dzienne dzięki popularnemu w serwisie Reddit wątkowi – „Am I The As*hole”, czyli „Czy jestem d*pkiem”. Użytkownicy proszą w nim innych internautów o ocenę swojego zachowania w delikatnych sytuacjach życiowych. Tym razem miejscem akcji okazał się zakupiony niedawno dom z basenem. Małżeństwo, które wprowadziło się do swojego wymarzonego, małego raju na ziemi, nie spodziewało się, że na ekscytację związaną z nowym etapem życia padnie cień. Do historii dotarł portal mirror.co.uk.

Redakcja poleca

Kupili dom z basenem. Sąsiedzi cały czas ich nachodzą

Z posta opublikowanego w znanym, redditowym wątku można się dowiedzieć, że poprzedni właściciele domu mieli dzieci, które przyjaźniły się z pociechami sąsiadów. Wszyscy z okolicy korzystali zatem z basenu, gdy tylko mieli na to ochotę, ponieważ brama wjazdowa na posesję zawsze była otwarta. Wszystkie rodziny wspólnie opłacały korzystanie z takiej możliwości.

Małżeństwo dowiedziało się tego od mieszkańców sąsiednich domów, którzy zainicjowali dziwną i niezręczną rozmowę. Przedstawili w niej swoje oczekiwania związane z korzystaniem z basenu w weekendy i święta. Para wytłumaczyła im jednak, że ceni prywatność i nie wyobraża sobie, żeby inni wchodzili na domowe podwórko bez zapowiedzi.

Dom z basenem jest jednak na tyle gorącym tematem, że sąsiedzi nie przyjmują odpowiedzi odmownej. „Za każdym razem, gdy któreś z nas jest na zewnątrz, pytają o to w kółko i próbują sprzedać nam wizję posiadania przez nich dostępu. Oferują pieniądze, podział opłat za czyszczenie basenu i tak dalej” – czytamy w poście.

Zobacz także: Odwiedził klub dla swingersów. W środku basen, lochy i huśtawki

Sąsiedzi mówią tylko o basenie. „Jesteśmy zmęczeni nagabywaniem”

Para została osaczona nawet podczas spędzania czasu w ogrodzie. Sąsiedzi zjawili się pod domem i po raz kolejny zaczęli proponować współdzielenie basenu. Weszli nawet na teren posesji, dziwiąc się odmowom i twierdząc, że nie mają pojęcia, czemu nowi mieszkańcy domu są przeciwni pomysłowi.

- Wielokrotnie grzecznie odmawiamy i naprawdę jesteśmy zmęczeni nagabywaniem i tematem basenu, a ich dostęp do niego jest jedyną rzeczą, o której oni chcą z nami rozmawiać – narzeka małżeństwo.

Internauci są zbulwersowani i zdecydowanie opowiadają się po stronie sfrustrowanych właścicieli. Wśród komentarzy można przeczytać: „Co za natarczywi, roszczeniowi sąsiedzi. Plus odpowiedzialność za otwieranie bramy do swobodnego dostępu. Co, jeśli dziecko by tam weszło i utonęło?”, „Niewiarygodne, że istnieją ludzie z tak niskim poczuciem wstydu”, „Skoro tak zależy im na basenie, niech sami wprowadzą się do takiego domu”. Jeden z internautów proponuje również praktyczne wyjście z sytuacji:

Kupcie kamery, żeby upewnić się, że nie przychodzą, kiedy nie ma was w domu. Postawcie znak sygnalizujący zakaz wstępu na bramie. Potem zgłoście każdego, kto wchodzi na wasz teren i używa waszego basenu. (…) Macie prawo do korzystania ze swojej własności w spokoju.
Nie przegap

RadioZET.pl/mirror.co.uk