Kupiła w sieci prochy obcej kobiety. „Babcia przyjechała”
Pewna tiktokerka wprawiła swoich widzów w całkowite osłupienie. Przyznała, że kupiła za pośrednictwem Facebook Marketplace prochy nieznanej osoby. Nowy i niewątpliwie ekscentryczny nabytek pokazała na krótkim nagraniu.

Internet stwarza wiele możliwości – również pod kątem pozbycia się rzeczy, których już nie chcemy. Wiele sieciowych platform pozwala na sprzedaż rozmaitych przedmiotów. Niektórzy decydują się jednak na poczynienie w tej kwestii niezwykle ekstrawaganckich kroków i wystawienie rzeczy rodem z „Rodziny Addamsów”.
Użytkownik TikToka o nicku @epicconfections podzielił się na platformie zdumiewającym ogłoszeniem, głoszącym: „Prochy mojej mamy, 2 uncje (ok. 56 g – przyp. red.) popiołu i kości w fiolce. 30 dolarów plus wysyłka z Alabamy. Dołączam kopię świadectwa kremacji”. Film mężczyzny przyciągnął uwagę internautki z doświadczeniem pracy w domu pogrzebowym, używającej pseudonimu Lauren The Mortician. Kobieta postanowiła znaleźć nietypowy, wystawiony na sprzedaż produkt.
Kupiła w sieci prochy obcej osoby. „Babcia przyjechała”
Lauren wprawiła obserwatorów w całkowite osłupienie, gdy kilka tygodni później poinformowała, że nie tylko znalazła ogłoszenie, ale i z niego skorzystała. Nagranie uwieczniające rozpakowanie prochów podpisała zdaniem: „Babcia przyjechała”. Do niewątpliwie kontrowersyjnej decyzji przyczyniła się ciekawość.
- Kto sprzedaje prochy swojej mamy na Facebook Marketplace? Tak nawiasem mówiąc, to jestem prawie całkowicie przekonana, że to legalne, bo w momencie, w którym kremacja się skończy, jest to uznawane za ostateczną formę rozkładu (…). Ale niecodziennie widzi się jednak osobę, która próbuje sprzedać swoją mamę w szklanych fiolkach (…). Mój Boże, wiecie, że to będzie zaj*bista historia – wyjaśniła na TikToku Lauren.
Sprzedający wysłał internautce nie tylko prochy zmarłej kobiety, ale i dodał do przesyłki kopertę zawierającą historię mamy oraz – najprawdopodobniej – powody dość kontrowersyjnej decyzji związanej z zamieszczeniem niepokojącego produktu w sieci. W ofercie sprzedaży zaoferował te informacje za dodatkowe 5 dolarów (niewiele ponad 20 złotych).
Zobacz także: Została grabarzem mając 19 lat. Swoją pracę traktuje jak powołanie
Tiktokerka kupiła w sieci prochy nieznajomej kobiety. Internauci: „Co do ch*ja?”
Zdumieni i podekscytowani użytkownicy TikToka usilnie proszą kobietę o przeczytanie listu sprzedającego (do tej pory – bez skutku). Internauci dyskutujący o sprawie w serwisie Reddit są jednak znacznie bardziej krytyczni. W wątku poświęconym Lauren The Mortician można przeczytać opinie: „Okej, to jest popieprzone. Pracowałam w branży funeralnej i to strasznie nieetyczne, a ona to wie”, „Co do ch*ja?”, „To zabawne, że usuwa wszystkie negatywne komentarze”, „Co za podły człowiek”.
Lauren nie odniosła się do żadnych głosów krytycznych. W odpowiedzi na pytanie, czy przysłany produkt jest prawdziwy, wyjaśniła: - Możecie zobaczyć mnie w czasie rzeczywistym [gdy to otwieram], żeby to potwierdzić...ponieważ widzę tam fragmenty [kości].
- Ksiądz apeluje do ciężarnych kobiet. Rozprawia się z popularnym zabobonem
- Na łożu śmierci poprosiła o seks z byłym. Tak zareagował mąż
- Znana gwiazda o śmierci. Mówi, gdzie chciałaby umrzeć
Modlitwa o zdrowie doda ci sił. Zwróć się do tych patronów [GALERIA]
