,

Hailey Bieber kontra Selena Gomez. Firmy zarabiają na ich konflikcie

20.03.2023 15:17

Mogłoby się wydawać, że nieporozumienia w celebryckim świecie pozostają wyłącznie chwilowymi ciekawostkami, a następnie umierają śmiercią naturalną. Nic bardziej mylnego! Okazało się, że aferę z Hailey Bieber i Seleną Gomez można... spieniężyć. Wiele firm – w tym komercyjnych gigantów – skorzystało z tej okazji. Czasu na refleksję nad moralnością takiego działania prawdopodobnie zabrakło.

Hailey Bieber kontra Selena Gomez. Firmy spieniężają konflikt
fot. LISA O'CONNOR/AFP/East News, MICHAEL TRAN/AFP/East News, @gabbystearman/TikTok

Nazwiska Hailey Bieber i Seleny Gomez nie schodzą z pierwszych stron gazet, nagłówków portali internetowych i języków ludzi z całego świata. Szczególnie krytykowana jest Hailey – modelka i żona Justina Biebera – i to właśnie ona cieszy się w sporze znacząco mniejszym poparciem. Świadczą o tym również statystyki – współczynnik obserwatorów, który na Instagramie zyskuje Gomez, rośnie właściwie tak szybko, jak liczba obserwujących Bieber spada.

Zobacz także: Ludzie miażdżą Hailey Bieber. Modelka mierzy się z potężnym hejtem

Niezależnie jednak od samej istoty sporu (a także tysięcy komentarzy, które same zainteresowane otrzymują codziennie w mediach społecznościowych), należy zastanowić się nad etyką spieniężania kobiecych konfliktów. W kawiarniach, restauracjach i innych miejscach usługowych pojawiły się podpisane imionami Hailey i Seleny słoiki na napiwki. Niektóre z miejsc to małe, prywatne marki; inne - potężne przedsiębiorstwa (np. Starbucks). Na nagraniach publikowanych na TikToku ucieszeni użytkownicy dokładają pieniądze do pojemników podpisanych „Selena Gomez”.

Hailey Bieber i Selena Gomez – czy „marketing w czasie rzeczywistym” nie poszedł za daleko?

Real-time marketing, czyli marketing w czasie rzeczywistym, polega na wykorzystaniu medialnie głośnej w danym momencie sprawy do promocji swoich produktów lub usług. Jest to powszechnie znana i chętnie wykorzystywana praktyka. Spór Hailey Bieber i Seleny Gomez bez wątpienia jest głośną sytuacją medialną. Dlaczego więc nawiązujące do całej afery słoiki na napiwki pozostawiają pewien niesmak?

Liczba osób, codziennie decydujących się na przekazanie w Internecie własnej opinii w tej sprawie, jest ogromna. Część komentarzy z pewnością dociera w jakimś stopniu do obu pań. Sytuacja, w której konflikt zatacza tak szerokie koła, a jego przebieg obserwowany jest przez miliony ludzi z otwartymi ze zdumienia ustami, nadal dotyczy wyłącznie dwóch osób – Hailey Bieber i Seleny Gomez.

Spieniężanie sporu (również przez tak duże marki, jak Starbucks) staje się sugestią dla klientów: zanim odbierzesz zamówienie, wybierz swoją drużynę. Pokaż, kogo popierasz i zademonstruj to za pomocą swoich pieniędzy.

Zabawny sposób na promocję czy zyski z rywalizacji kobiet?

Trochę trudniej wyobrazić sobie obecny stan rzeczy, jeśli głównymi bohaterami byliby mężczyźni. Męskie konflikty show-biznesowe nie sprzedają się tak dobrze, jak spory kobiet. Czerpanie zysków z okoliczności, w których znalazły się Hailey Bieber i Selena Gomez, zdumiewa również ze względu na fakt, jak dużo w dzisiejszych czasach mówi się o kobiecej solidarności i wspieraniu kobiet na ścieżce prywatnej i zawodowej.

Czy wszystkie popularne, pro-kobiece hasła wykorzystywane przez marki to w takim razie wyłącznie smutna wydmuszka, czy tylko rażąca niekonsekwencja?

Najwięcej nagrań dokumentuje słoiki na napiwki w rozlicznych Starbucksach. Tymczasem Fundacja Starbucks rozszerza program grantów (Origin Grants), by do 2030 roku pomóc dodatkowemu milionowi kobiet i dziewczynek na całym świecie.

Nie oznacza to, rzecz jasna, że milionerki mają otrzymywać pomoc rozwojową. Prawdopodobnie – jako kobietom – przydałaby się im tylko i aż odrobina świętego spokoju.

loader

RadioZET.pl/Spill Plug/Youtube/philantropynewsdigest.org