Aktorka pornograficzna była mormonką. „Masturbowałam się w kościele”
Kościół to dla niektórych sposób na życie, a dla innych miejsce, do którego nie chcą wracać. Alina Lopez, gwiazda filmów pornograficznych, dorastała w Kościele Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich. Zarówno rodzina, jak i wspólnota wyznaniowa nie przewidziały jej ścieżki kariery.

Alina otwarcie mówi nie tylko o wykonywanym zawodzie, ale i byciu wychowaną w bardzo religijnym środowisku. Do swojej przeszłości, mocno kontrastującej z profesją, nawiązuje w wywiadach. To, jak kościół wpływał na codzienne funkcjonowanie jej rodziny, opisała w jednym z odcinków podcastu Plug Talk Podcast, prowadzonego przez aktorów pornograficznych zapraszających do rozmowy kolegów i koleżanki z branży.
Lopez przyznała, że życie w bardzo tradycyjnej, mormońskiej rodzinie aż do dziś pozostaje istotną częścią jej tożsamości. Jej doświadczenia są jednak inne od rówieśników wychowywanych w mniej konserwatywny sposób:
Nie mogłam nocować w domach niemormońskich rodzin. Myślę, że moi rodzice obawiali się, że inni rodzice wypiją przy nas kieliszek wina albo zapalą papierosa.
Jeżeli Alina chciała nocować u koleżanek, ich rodzice również musieli należeć do Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich. Sama zainteresowana przyznaje, że ta praktyka wychowawcza nie przyniosła skutków, bo – jej zdaniem – dzieci zachowują się podobnie niezależnie od wspólnoty wyznaniowej, w której dorastają.
Kościół oczekuje pobożności. Trzeba się dopasować
Alina Lopez nie przeżywała wyjątkowych, duchowych uniesień mimo wychowania w mormońskiej wspólnocie. Rodzice ochrzcili ją, gdy miała 8 lat. Całe wydarzenie poprzedzone było długimi przygotowaniami. Alina czekała na dzień chrztu bynamniej nie z pobudek religijnych.
Byliśmy biedni. Nigdy nie miałam ładnych ubrań ani niczego fajnego. Nie dostawałam dużo uwagi, bo byłam piątym dzieckiem z siedmiorga. Ale w dniu chrztu...dostajesz śliczną, nową, białą sukienkę, masz imprezę, wszystko skoncentrowane jest wokół ciebie. Pomyślałam: „właśnie tego chcę”.
Aktorka w rozmowie z prowadzącymi Plug Talk Podcast przyznała, że wszystkie dzieci w jej mormońskiej wspólnocie chciały pasować do środowiska rówieśniczego. Robiły więc to, co kazali im rodzice, bo społeczność oczekiwała od nich pobożnego życia.
Zobacz także: Przemowa pana młodego na ślubie oburzyła internautów. "Od razu bym go zostawiła"
Masturbowała się w kościele. Aktorka mówi o odkrywaniu seksualności
Gwiazda twierdzi, że zawsze była buntowniczką. Zdarzały się dni, w których mama wyciągała ją z pokoju za włosy i siłą zawoziła do kościoła. Podczas porównywania religijnych doświadczeń z Adamem Grandmaisonem – jednym z prowadzących – aktorka zwróciła uwagę na fakt, że za czasów jej dzieciństwa mormońskie ceremonie kościelne były dość intensywne.
Wydaje mi się, że teraz to zmieniono, ale kiedy chodziłam (do kościoła – przyp.red.), trwało to trzy godziny. To było brutalne, a do tego te wszystkie różne aktywności. Były parafialne spotkania sakramentalne (…), potem szło się na indywidualne niedzielne zajęcia. Trzy różne rzeczy, godzina na każdą z nich.
Zobacz także: Matka pana młodego karmiła go piersią. Narzeczona mężczyzny przyłapała ich w toalecie
Alina opowiedziała też o odkrywaniu własnej seksualności. W tak konserwatywnym środowisku seksualna ekspresja nie była mile widziana. Podczas okresu dojrzewania gwiazda robiła rzeczy, które wiele osób uznałoby za szokujące.
Mówiłam, że muszę iść do łazienki. Chodziłam do kościelnych klas, które podczas udzielania sakramentów były puste, i się masturbowałam
Prowadząca Lena Narnesian nie kryła zdumienia. „W kościele?!” - upewniała się. „Tak, w kościele!” - przytaknęła Lopez. Seksualność aktorki znalazła później ujście w jej obecnym zawodzie. Rozpoczęła pracę przed kamerą, ale do kościoła już nie wróciła.
RadioZET.pl/Plug Talk Podcast