Obserwuj w Google News

Zapłaciła grosze za psa na granicy. Takiego oszustwa się nie spodziewała

2 min. czytania
13.06.2023 13:05
Zareaguj Reakcja

Pseudohodowle niosą za sobą rozmaite zagrożenia. Poza potencjalnym złym traktowaniem zwierząt zdarza się również, że klienci je nabywający są oszukiwani. Przekonała się o tym pewna internautka. Kobieta była pewna, że kupuje w korzystnej cenie pomeraniana. Czekała ją jednak niespodzianka.

Pies nie był tym, czego kobieta się spodziewała.
fot. @issafablife/TikTok

Coraz więcej mówi się o etyczności i wiarygodności w kwestii dołączania do rodziny czworonoga. Mnóstwo osób całkowicie odrzuca ideę kupna psa z hodowli i udaje się do schroniska, podpierając się popularnym hasłem „Nie kupuj, adoptuj”. Inni skupiają się na upowszechnianiu wiedzy dotyczącej sprawdzonych hodowli, utrzymujących wzorzec określonej rasy, prowadzących rozbudowaną dokumentację i zrzeszonych w odpowiednich krajowych i międzynarodowych związkach kynologicznych (ZkwP, FCI).

Niektórzy nadal korzystają jednak z pseudohodowli, czyli niezarejestrowanych działalności zajmujących się hodowlą zwierząt bez rodowodu i wzorca. Często przyczynia się to do zwiększonego ryzyka wystąpienia u psów poważnych komplikacji zdrowotnych, a także seryjnego rozmnażania ich bez posiadania odpowiednich zezwoleń i kwalifikacji. Zdarza się, że pseudohodowle reklamują się dla niepoznaki jako „hodowle domowe”, oferując za szczeniaki promocyjne, nieadekwatne ceny. Wiele osób nadal daje się na to nabrać – w tym amerykańska influencerka Shannon Hamilton. Jej historię opisał portal Wirtualna Polska Kobieta.

Redakcja poleca

Kupiła psa za 200 złotych. Myślała, że to pomeranian

Hamilton podzieliła się w mediach społecznościowych historią pomeraniana, którego kupiła na meksykańskiej granicy za 50 dolarów (około 200 złotych). Pies tej rasy od lat był wielkim marzeniem kobiety, dlatego bardzo się ucieszyła, że udało jej się go nabyć w tak korzystnej cenie. Nie spodziewała się jednak tego, co wyrosło z małego szczeniaka.

Zobacz także: Przez kilka miesięcy opiekowała się cudzym psem. Zwierzęta podmieniono u fryzjera

Czarno-biały maluch powiększał się coraz bardziej, a Shannon zaczęła sobie uświadamiać, że została oszukana. Na TikToku stwierdziła:

Kupiłam tego pomeraniana (…) za 50 dolarów tylko po to, by odkryć, że to wilk.

Szczeniak o imieniu Crypto przeistoczył się w ogromnego psa, który zdaniem internautów przypomina reprezentanta rasy husky. Inni uważają, że Crypto to malamut. Informacje nie zostały jednak potwierdzone przez właścicielkę.

Influencerka nie mogła uwierzyć, jak urósł jej "pomeranian". „Nigdy więcej”

„Nie wierzę, że mnie okłamali i obiecali, że będę mieć pomeraniana. Nigdy więcej” – tak Shannon podpisała opublikowane na TikToku nagranie. Nie wiadomo, czy kobieta zatrzymała psa. W tle instagramowych rolek, które razem ze swoją żoną nagrywa w domowym zaciszu, widać tylko niewielkiego buldoga francuskiego.

Nagranie, na którym Hamilton pokazała, jak wielki pies wyrósł z „pomeraniana”, obejrzano do tej pory ponad 11 milionów razy. Użytkownicy TikToka uważają, że mimo wszystko influencerka wyszła na przedziwnym, psim oszustwie całkiem nieźle. „Wygrałaś” – piszą.

Zobacz także: Pies chciał wejść do pubu. To nagranie jest hitem internetu

rośliny są bezpieczne dla zwierząt
5 Zobacz galerię
fot. Shutterstock/Jus_Ol

RadioZET.pl/kobieta.wp.pl