Rząd zakaże posiadania tych psów? „Jasny sygnał dla właścicieli”
Władze australijskiego stanu Queensland proponują nowe przepisy, których celem jest zmniejszenie liczby ataków psów. Jeśli pomysł wejdzie w życie, będzie wiązać się z surowszymi karami dla właścicieli atakujących ludzi zwierząt, intensywną kontrolą czworonogów przebywających w miejscach publicznych, a nawet potencjalnym zakazem posiadania niektórych ras.

Rząd pod przewodnictwem Annastacii Palaszczuk – premier Queenslandu – przygotował specjalny projekt nowych przepisów dotyczących „chronienia społeczności przed niebezpiecznymi psami”. Na stronie internetowej stanowej instytucji można przeczytać o propozycjach zmian w obowiązującej dotychczas ustawie z 2008 roku. Obejmują one m.in. realizację kompleksowej kampanii edukacyjnej i surowsze kary dla właścicieli psów wyrządzających komuś krzywdę (w najpoważniejszych przypadkach nawet rok pozbawienia wolności). W projekcie zawarto również pomysł wprowadzenia w stanie zakazu posiadania konkretnych ras oraz niesprecyzowaną konkretniej „kontrolę psów w miejscach publicznych”.
Rząd zakaże tych psów? „Ta propozycja wymagałaby poprawek”
Jeżeli reforma obowiązującego prawa zakończy się sukcesem, niektóre psie rasy określane obecnie jako „ograniczone” (wymagające zezwolenia) zostaną zakazane. Byłyby to: amerykański pibulterier, dog argentyński, dog kanaryjski, tosa inu i fila brasileiro. Proces odbywałby się stopniowo. Właściciele psów z istniejącym zezwoleniem mogliby je zatrzymać; problem pojawiłby się dopiero wtedy, gdy inni chcieliby, by przedstawiciel jednej z wyżej wymienionych ras dołączył do ich rodziny. W dokumencie czytamy:
Proponuje się, by zakazać tych ras w Queensland i usunąć możliwość ubiegania się o zezwolenie. W przypadku dalszego postępowania, ta propozycja wymagałaby poprawek w ustawie (…), by pozwolić na dalsze trzymanie psów objętych zezwoleniem (…).
Zobacz także: Szympansica pierwszy raz w życiu zobaczyła niebo. To nagranie wzrusza do łez
Rząd chce zwiększyć kary dla właścicieli psów. „Jasny sygnał”
Nowym pomysłem w projekcie jest wspomniana wcześniej zwiększona kara dla właścicieli zwierząt atakujących inne osoby. Stan na dziś? W najgorszych przypadkach, gdy atak psa spowoduje poważny uszczerbek na zdrowiu lub śmierć, właściciel może zostać ukarany grzywną sięgającą kilkudziesięciu tysięcy dolarów.
Proponowane przepisy zakładają natomiast, że w najbardziej niebezpiecznych sytuacjach „niedopilnowanie” psa będzie wiązać się ze znacznie surowszymi niż dotychczas karami (w tym z pozbawieniem wolności do roku). Dokument określa ten pomysł jako „jasny sygnał dla właścicieli i osób odpowiedzialnych za psy”, sugerując, że niepodejmowanie rozsądnych kroków w celu obrony społeczności przed psimi atakami nie będzie tolerowane.
Zobacz także: W te dni nie wychodź z psem na długi spacer. Konsekwencje mogą być tragiczne
Te rośliny są bezpieczne dla zwierząt. Bez wahania możesz postawić je w domu [GALERIA]

RadioZET.pl/daf.engagementhub.com.au/brisbanetimes.com.au