Ktoś rozrzuca kiełbasę ze szpilkami. To śmiertelne zagrożenie dla psów
Nieznany sprawca na Pradze-Północ w Warszawie rozrzuca mięso ze szpilkami. To śmiertelne zagrożenie dla zwierząt. Pani Anna na ratowanie psa wydała 550 zł.

Właściciele psów mieszkający na warszawskiej Pradze-Północ muszą zachować szczególną ostrożność. Jak informuje "Fakt", ktoś w tamtym rejonie rozrzuca kiełbasę i słoninę z powbijanymi szpilkami. To śmiertelne zagrożenie dla czworonogów. Zwierzę, jeśli zje taką pułapkę, może umrzeć w męczarniach.
Ktoś rozrzuca kiełbasę ze szpilkami. To śmiertelne zagrożenie dla psów
Ostatnio do bardzo niebezpiecznego incydentu doszło przy ulicy Stalowej 15. Po godzinie 21.00 pani Anna spacerowała w tym rejonie ze swoim pupilem. W pewnym momencie zauważyła, że na ziemi leży kawałek kiełbasy. Jackie - jak wabi się jej pies - natychmiast rzucił się na mięso.
- Kiedy się schyliłam, żeby mu wyrwać z pyska, zobaczyłam, że leży tego mnóstwo na chodniku. Jednego kawałka nie zdążyłam mu wyrwać. Przyszedł do mnie syn i on trzymał psa, a ja dzwoniąc na straż miejską i na policję (spuścili mnie na bambus), zbierałam te kawałki - zdradziła pani Anna, cytowana przez Miejskiego Reportera. Mieszkanka Pragi-Północ dodała, że ktoś się musiał sporo napracować, ponieważ w każdym kawałku kiełbasy znajdowały się dwie szpilki z kolorową główką.
Pani Anna zareagowała błyskawicznie. Natychmiast udała się ze swoim czworonogiem do weterynarza. Na szczęście Jackie przeżył. Obecnie pies dochodzi do siebie. "Był mocno stymulowany do wymiotów, ale gdyby się nie udało, trzeba by było zrobić endoskopię" - wyjaśniła Warszawianka, cytowana przez "Fakt". Pani Anna za weterynarza musiała zapłacić 550 zł.
Zobacz także: Budził postrach niczym Hannibal Lecter. Sugerowali, że powinniśmy uśpić Tajfuna
Chcą zgłosić sprawę na policję
Pani Anna postanowiła podzielić się swoją historią z innymi mieszkańcami Pragi-Północ. Chciała ich ostrzec przed zagrożeniem. Dodała więc post na sąsiedzkiej grupie na Facebooku. Okazało się wówczas, że w kamienicy, przy której znaleziono pułapkę, mieszka pewna kobieta. Internauci twierdzą, że "lubi z balkonu rzucać w ludzi farbą w workach albo kamieniami". Podobno zdarza jej się też wyrzucać przez okno własnego kota.
- Jest też inna kobieta, która wybija szyby w samochodach. Już dwa razy wymieniałem przednią szybę. Sąsiadka na dole też miała wybitą. Policja nic z tym nie robi - dodał inny mieszkaniec Warszawy.
Mieszkańcy warszawskiej Pragi-Północ zamierzają działać. Planują zgłosić sprawę na policję. Chcą również poprosić wspólnotę mieszkaniową o przejrzenie monitoringu, który znajduje się przy kamienicy.
Zobacz także: Wydali na psa prawie 6 tys. zł. Wygląd zwierzaka szokuje
Te rośliny są trujące dla zwierząt. Lepiej nie trzymać ich w domu [GALERIA]

RadioZET.pl/fakt.pl/Facebook(Miejski Reporter)