Oceń
Sprawą zainteresował się portal apartmenttherapy.com. Okazuje się, że Harrison Marshall samodzielnie zaprojektował swoje miniaturowe domostwo, a kosztowało go to jedyne 4 tysiące funtów. Do kontenera dodano niskie ścianki, dach oraz okna zapewniające naturalną wentylację pomieszczenia. Interesującym elementem śmietnika przekształconego w mieszkanie jest brak drzwi – zamiast tego do wnętrza prowadzi mała drabinka, po której należy się wspiąć. Chociaż ten nietypowy apartament jest wielkości małego, studenckiego pokoju, Harrison czuje się w nim dobrze. Prawdopodobnie to samo odczuwa jego portfel, ponieważ miesięczne koszty utrzymania kontenera w centrum Londynu to tylko 50 funtów. Porównując to z obecnie rekordową kwotą miesięcznego wynajmu mieszkania w Londynie, czyli – według portalu City A.M. - około 2480 funtów, rozwiązanie Marshalla może wydawać się zaskakująco sensowne.
Takie samo zdanie mają internauci z podobnymi doświadczeniami na rynkach mieszkaniowych w ich krajach. Użytkownik z Polski dowcipnie skomentował nagranie:
W Warszawie takie coś z 1500 zł plus czynsz do administracji.
Mieszkanie w śmietniku. Co z kuchnią?
Mężczyzna urządził swój niezwykły dom w zaskakująco przytulny sposób. W prezentowanym na nagraniu wnętrzu użytkownicy TikToka mogą podziwiać drewniane elementy na ścianach, artystyczne grafiki, rośliny doniczkowe oraz łóżko stworzone na antresoli.
W kontenerze znalazło się miejsce nawet na miniaturową kuchnię. Pod niewielkim blatem ze zlewem Harrison trzyma garnki, talerze i sztućce, a na półce – mikro lodówkę w rozmiarze najmniejszym z możliwych, wyglądem przypominającą...głośnik. Mieszkaniec kontenera zdradził widzom, że ma niezwykle przyjaznych sąsiadów, którzy często przynoszą mu gorące posiłki.
Zobacz także: Jak urządzić małe mieszkanie?
Mieszkanie bez łazienki – jak w nim funkcjonować?
Chociaż w kontenerze zmieściła się kuchnia, sprawa nie wygląda już tak kolorowo w przypadku łazienki. Portal apartmenttherapy.com ustalił, że właściciel miniaturego mieszkania zdecydował się na nietypowe rozwiązanie problemu. Wynajmuje przenośną toaletę na wzór znanych w Polsce Toi-Toiów. Prysznic bierze natomiast w swoim miejscu pracy albo na siłowni.
Harrison planuje zostać w kontenerze jeszcze rok. Żartobliwie mówi, że prawdopodobnie nawet za zaoszczędzone przez funkcjonowanie w domu zbudowanym na fundamencie kontenera pieniądze nie uda mu się zakupić jego własnego mieszkania.
RadioZET.pl/apartmenttherapy.com/cityam.com
Oceń artykuł