Oceń
Zastanawialiście się kiedyś, co odpowiada za uczucie zakochania i popularne "motyle w brzuchu"? Okazuje się, że to reakcja chemiczna w naszym organizmie.
Wszyscy uwielbiamy uczucie zakochania. Te pierwsze momenty u boku sympatii, gdy odczuwamy szybsze bicie serca i tzw. motyle w brzuchu. Wydawać się może, że jest to uczucie, które rodzi się w głowie, ale w rzeczywistości odpowiada za nie cała reakcja chemiczna. Zobaczcie, czym tak naprawdę jest stan zakochania i od czego zależy.
Zobacz także: Niezręczne momenty na pierwszych randkach. Tym stresujemy się najbardziej
Zakochanie to reakcja chemiczna. Zobacz, co dzieje się z twoim ciałem z miłości
Analizą tego, co dzieje się z ludzkim ciałem w momencie zakochania, zajął się portal papilot.pl. To właśnie tam możemy przeczytać o reakcji chemicznej, która wówczas zachodzi w naszym organizmie.
Okazuje się, że kluczowy pod tym względem jest zapach. To właśnie na niego przede wszystkim zwracamy uwagę, gdy jesteśmy kimś zainteresowani. W zapachu zawarte są feromony, które sprawiają, że ktoś jest dla nas atrakcyjny lub nie.
Gdy uznajemy, że chcemy dalej spotykać się z tą osobą, wówczas możemy być pewni, że w naszym organizmie zaszła konkretna reakcja chemiczna. Co ona ma wspólnego z zapachem?
Zobacz także: Fake relationship to bardzo niebezpieczne zjawisko. Zobacz, jak je rozpoznać
Skąd się biorą "motyle w brzuchu"?
Zapach trafia do narządu lemieszowo-nosowego. Impuls dociera do mózgu i aktywuje podwzgórze. Według badań wykonanych pozytronową tomografią emisyjną tam dochodzi do reakcji chemicznej, dzięki której nasz mózg wytwarza fenyloetyloaminę. To właśnie dzięki niej odczuwamy przyjemność związaną z pierwszym spotkaniem, pocałunkiem czy złapaniem za rękę.
Idąc tym tropem, trudno powiedzieć o miłości od pierwszego wejrzenia. Zanim bowiem zajdzie powyższa reakcja, musi minąć trochę czasu.
Zobacz także: Dieta twoja i partnera powinna wyglądać inaczej. Te błędy popełniacie najczęściej
Oto najtrwalsze gwiazdorskie związki. Oni udowodnili, że miłość i show-biznes idą w parze

Źródło: papilot.pl
Oceń artykuł