Oceń
Doktor Frédéric Saldmann jest kardiologiem i dietetykiem, z którego rad korzystają największe gwiazdy francuskiego kina i polityki.
Doktor Saldmann specjalizuje się w profilaktyce zdrowotnej. Od wielu lat pisze książki, w których zdradza między innymi przepis na zdrowie, młodość, szczupłą sylwetkę i walkę ze stresem. Jego rady, choć niekiedy mogą wydawać się kontrowersyjne, wcielają w życie największe gwiazdy francuskiego show-biznesu. Jak podaje Wyborcza.pl, lekarz sam ma status gwiazdy i nosi przydomek "guru paryżan".
Aby dostać się na wizytę do 64-latka, trzeba uzbroić się w cierpliwość. Chętnych jest tylu, że trzeba czekać nawet dwa lata. Jednym z jego pacjentów jest polski reżyser Roman Polański.
W prasie można znaleźć różne nazwiska. Żadnego nie potwierdzam, bo to, kogo leczę, to tajemnica zawodowa. Skoro jednak wspomniała pani Romana Polańskiego, powiem tyle, że jesteśmy przyjaciółmi od lat, a Roman w wieku 84 lat cieszy się doskonałym zdrowiem, między innymi dlatego, że codziennie uprawia sport - powiedział Frédéric Saldmann w rozmowie z Wyborcza.pl.
"Seks 12 razy w miesiącu"
Saldmann to lekarz, który zajmuje się medycyną zapobiegawczą. Jego klientami są więc osoby z reguły zdrowe. Przychodzą po radę, bo chcą dowiedzieć się co robić, aby móc wciąż cieszyć się dobrym zdrowiem.
W rozmowie z Wyborczą.pl zauważył, że najwięcej grzechów wobec naszego zdrowia popełniamy właśnie dzisiaj, kiedy musimy walczyć z otyłością. Dla wszystkich "kanapowców" ma jedną radę.
Wystarczy ćwiczyć 30 minut bez przerwy codziennie, by obniżyć ryzyko zachorowania na choroby krążenia, alzheimera czy raka o 40 procent. Krócej ćwiczyć nie powinniśmy, ponieważ przez pierwsze 20 minut spalamy cukry, a dopiero potem zaczyna się atak na tłuszcz. Może to być marsz, jogging, basen. Jeśli to za duży wysiłek, najprościej wstawić sobie do mieszkania rower i pedałować, oglądając telewizję albo odpowiadając na maile. Równie ważna jest dieta. Spożywamy dzisiaj o 30 procent kalorii więcej, niż potrzebują nasze organizmy. Wystarczy powiedzieć, że trzeba biec 7 kilometrów, by spalić jednego croissanta - powiedział Frédéric Saldmann w rozmowie z Wyborcza.pl
Jak zauważa, źródłem długowieczności jest również seks. Wystarczy współżyć co najmniej 12 razy w miesiącu, by podnieść o 8 lat oczekiwaną długość życia i szansę na zachowanie zdrowia. Inne rady doktora Saldmanna to chociażby dwa kieliszka czerwonego wina dziennie z jednym dniem abstynencji w tygodniu, a do tego regularne ćwiczenia. Warto też dorzucić taniec, śpiew i oglądanie horrorów, podczas których spalimy kalorie. Kolejnym krokiem powinno być wyrzucenie popularnych japonek, które są świetnym zbiornikiem do przechowywania zarazków m.in. gronkowca i bakterii fekalnych.
Okazuje się też, że niewiele różni nas od największych gwiazd. Lekarz w rozmowie z Wyborczą.pl przyznał, że celebryci nie są ani mądrzejsi, ani głupsi w swoich codziennych wyborach dotyczących zdrowia. Czasem mają większą, czasem mniejszą siłę woli, by zdyscyplinować się w przestrzeganiu reguł zdrowego życia. Są jak my wszyscy - powiedział Saldmann.
Oceń artykuł