Oceń
Amerykański satelita odnotował dane dotyczące najzimniejszej chmury w historii. Zjawisko wywołało zdumienie w środowisku naukowców.
Na dużych wysokościach, gdzie powietrze jest znacznie chłodniejsze niż na Ziemi, zdarzają się burze tropikalne i cyklony. Sięgają one na wysokość ok. 20 km. Nad Pacyfikiem mają miejsce od dawna, jednak tak ekstremalne temperatury nigdy w nich nie występowały.
Zobacz także: To wino przez rok dojrzewało na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Wiemy, jak smakuje
Najzimniejsza chmura na Ziemi
Około 400 kilometrów na południe od Nauru nad południowo-zachodnim Pacyfikiem pojawiła się nietypowa chmura burzowa. Amerykański satelita NOAA-20 orbitujący wokół Ziemi przesłał niepokojące dane. Według naukowców była to najzimniejsza chmura w historii. Jej temperatura wyniosła -111 stopni Celsjusza. To około 30 stopni mniej niż ma to miejsce w normalnych warunkach burzowych.
Stało się tak dlatego, że popychana ogromną ilością energii chmura wystrzeliła do stratosfery, gdzie temperatura spada o około 7 stopni wraz z każdym kolejnym kilometrem wysokości. Problem polega na tym, że coś takiego wcześniej się nie zdarzało. Dlaczego więc chmura uniosła się tak wysoko? Według badaczy odpowiadają za to wyjątkowo silne prądy, którymi była naładowana.
Rekordowo zimne chmury
Naukowcy nie potrafią wyjaśnić, dlaczego w chmurach burzowych występują coraz niższe temperatury. Nie byli nawet dotąd przygotowani na prowadzenie podobnych pomiarów, o czym świadczy to, że -111 stopni Celsjusza to wartość balansująca na granicy skali odczytów wielu satelitów pogodowych.
Jeśli chmura połączyłaby się z wiatrem i ciepłą wodą, dla lokalnych mieszkańców skończyłoby się to katastrofą. Ekstremalna burza zostawiłaby po sobie potężne zniszczenia.
Zobacz także: Polak dostał wyróżnienie od NASA. Zrobił piękne zdjęcie Drogi Mlecznej nad Podlasiem
Niewiele osób zdobywa w tym quizie maksymalną ilość punktów. Spróbujesz?
Oceń artykuł