Oceń
Kilka sekund i niestraszny nam wiatr, deszcz i palące słońce. Wydaje się, że to rozwiązanie idealne.
The Basic House, tak jak wskazuje nazwa, jest nieskomplikowany. Opracowany przez brazylijskiego designera Martína Azúa złoty domek jest genialny w swojej prostocie, a co najważniejsze - mieści się w kieszeni.
Można go łatwo i szybko rozłożyć i złożyć - potrzebne jest tylko powietrze i kawałek podłoża. Tak może wyglądać przyszłość - być może niedługo zapomnimy o namiotach z metalowymi stelażami, a każda bezdomna osoba będzie miała się w czym ogrzać.
Do samochodu i w drogę
Domek wykonany jest z metalizowanego poliestru i wygląda jak folia, którą w swoim wyposażeniu powinien mieć każdy samochód. Idea, która przyświecała Martinowi w procesie twórczym, to zmiana sposobu mieszkania, do którego jego zdaniem dąży ludzkość. Człowiek nie będzie już zamieszkiwał - czyli zasiedlał. Będzie w większym porozumieniu ze środowiskiem, do kwestii zapuszczania korzeni będzie podchodził bardziej racjonalnie, bo liczy się rozwój.
Mając na uwadze tę ideę i wykorzystanie najbardziej zaawansowanych technologii, wpadłem na pomysł prawie niematerialnego domu, który sam się nadmuchuje i ogrzewa przy pomocy temperatury ciała lub promieni słonecznych. Chroni nas przed zimnem, a odwrócony na drugą stronę chroni przed upałem – wyjaśnia brazylijski artysta na swojej stronie.
Niestety The Basic House nie jest dostępny w masowej sprzedaży. Od kilku lat jest produktem - konceptem, który zmuszającym do zastanowienia się nad kondycją współczesnego człowieka, który dąży do tego, aby bieda była atrakcyjna. Jednak zerwanie z materializmem może być również wizją nieco apokaliptyczną.
Prototyp nadmuchiwanego domu, który powstał już w 1999 roku, od kilku lat można obejrzeć w nowojorskim MOMA. Niewykluczone jednak, że wkrótce zainteresowanie będzie tak duże, że The Basic House jako małe zawiniątko trafi na sklepowe półki.
Oceń artykuł

