Oceń
Perspektywa powrotu człowieka na Księżyc wzbudziła w ostatnich dniach ogromną ekscytację. Warto jednak wiedzieć, że NASA zamierza w najbliższym czasie dokonać czegoś o wiele istotniejszego - zadbać o bezpieczeństwo naszej planety. Bez tego plany zwiedzania kosmosu byłyby dość niepewne. Teraz mamy szansę nie tylko ochronić Ziemię, ale i... pomścić dinozaury.
Zobacz także: Nad Polską ukazała się zorza polarna. Astrofotograf pokazał niesamowite zdjęcia
Nie tylko Artemis 1. Trwa odliczanie do ważniejszej misji NASA
Przestrzeń kosmiczna jest piękna i fascynująca. Nie można jednak udawać, że nie czają się w niej żadne niebezpieczeństwa. Scenariusz filmu "Nie patrz w górę", w którym dwójka astronomów próbuje ostrzec ludzkość przed zmierzającą w naszą stronę zabójczą kometą, nie jest wcale aż tak nieprawdopodobny, jak mogłoby się wydawać.
NASA nieustannie musi monitorować nocne niebo, bo kosmiczne skały przelatujące tuż obok Ziemi w każdej chwili mogą stać się dla nas śmiertelnie niebezpieczne. Choć oficjalne komunikaty agencji zawierają w sobie informację, że przez najbliższe 100 lat nie grozi nam zderzenie z żadnym obiektem, wciąż mamy wiele powodów do obaw. Dlaczego? Między innymi dlatego, że wokół Ziemi krąży wiele kosmicznych śmieci. Każdy z nich może nagle wpłynąć na kurs jednej ze skał i skierować ją w naszą stronę. Oprócz tego wiele planetoid nadlatuje ze strony Słońca, a agencje nie kryją tego, że przez to niezwykle trudno je wypatrzeć.
Aby chronić naszą planetę przed niespodziewanymi spotkaniami z innymi obiektami w kosmosie, opracowano misję DART. Będzie ona przełomowym wydarzeniem w historii badań kosmosu. Nigdy dotąd nie próbowano uderzyć w ciało niebieskie lecące ku Ziemi. NASA liczy na to, że uda się je w ten sposób uszkodzić.
Do Ziemi zbliża się obiekt Didymos (65803), należący do grupy Apollo, czyli obiektów potencjalnie niebezpiecznych dla naszej planety. Jest to planeta podwójna, a więc dwie planety związane ze sobą poprzez grawitację. NASA planuje zniszczyć mniejszą z nich, kiedy zacznie zbliżać się do naszego globu. Jeśli się to uda, orbita "bliźniaka" ulegnie przesunięciu, a obiekt bezpiecznie minie Ziemię, zmieniając trajektorię lotu.
Startuje misja DART. Kiedyś może uratować Ziemię
Sonda DART została wystrzelona w kosmos w listopadzie ubiegłego roku. Od początku znajduje się na kursie kolizyjnym z planetoidą, jednak musiała przemierzyć ogromną przestrzeń, zanim do niej dotarła. Teraz znajduje się już naprawdę blisko. Gdy będzie tuż obok, ponad 10 milionów kilometrów od Ziemi, uderzy w satelitę Didymosa. Według obliczeń naukowców ma to doprowadzić do zmiany trajektorii lotu planetoidy i spowodować, że w konsekwencji przeleci daleko od naszego globu.
Jeśli to się uda, w przyszłości będziemy mieli szansę zareagować na pojawienie się potencjalnie niebezpiecznego obiektu lecącego w stronę naszej planety. Misja DART ma chronić Ziemię przed zderzeniami z innymi ciałami niebieskimi.
Czekacie na to wydarzenie?
Zobacz także: Satelity całkowicie zdominowały nocne niebo. Zatrważające zdjęcie od NASA
Niewielu osobom udaje się zdobyć w tym quizie maksymalną ilość punktów. Spróbujesz?
Oceń artykuł